Nasza strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce.

Beskidy24 » Artykuły » Kronika TOPR 7.07.2008

Kronika TOPR 7.07.2008
W dniu 4.07. na prośbę ratowników HZS ze Zwierówki śmigłowiec Sokół prowadził poszukiwania 64-letniego słowackiego turysty, który nie powrócił z wycieczki w rejonie Rohaczy i Wołowca.
W godzinach popołudniowych ze szlaku z 5-ciu Stawów do M. Oka, w rejonie Kępy przetransportowano śmigłowcem do szpitala turystkę, która upadając złamała nogę.

W dniu 5.07. po godz. 21-do TOPR zadzwoniła dwójka turystów informując, że idąc Orlą Percią w rejonie Buczynowych Turni zgubili szlak, zaczęli schodzić w dół w kierunku widocznego schroniska w Stawach. Doszli do miejsca, gdzie boją się ruszyć w którąkolwiek stronę. Nie mają światła. proszą o pomoc.

Ekipa ratowników z Murowańca około 1-szej w nocy nawiązała chwilowy kontakt głosowy z poszukiwanymi turystami. Znajdowali się oni gdzieś 150 - 200 m poniżej grani w rejonie Małej Buczynowej Turni. Trudne warunki atmosferyczne, mgła ograniczająca widoczność nie pozwoliła na dotarcie do oczekujących na pomoc turystów. Z Centrali wyruszyła kolejna ekipa ratowników, którzy od strony 5-ciu Stawów mieli dotrzeć do turystów.

O godz. 5.50 ratownicy odnaleźli turystów i zaczęli ich sprowadzać do schroniska w Stawach. Wyprawę ratunkową zakończono około godz. 12-tej.

W godz. popołudniowych z rejonu górnej stacji wyciągu na Gąsienicowej w wyniku nieuwagi spadła do Kotła Gąsienicowego 26-letnia turystka z Chełma, doznając mocnych potłuczeń i otarć. Ranną śmigłowcem przewieziono do szpitala.

Po godz. 17-tej z rejonu Świstówki przewieziono śmigłowcem do szpitala turystkę z podejrzeniem ataku wyrostka robaczkowego.

W Tatrach spory ruch. Zmienna pogoda, opady deszczu, powodują, że szlaki są mokre i śliskie. W takich warunkach trzeba wędrować ostrożnie, bacząc by się nie poślizgnąć i nie upaść.
Pamiętajmy by przed wyjściem w góry pozostawić w miejscu zamieszkania informację, gdzie się wybieramy i kiedy zamierzamy powrócić z wycieczki. Zabierajmy ze sobą naładowany telefon komórkowy. W razie potrzeby będzie jak skontaktować się z ratownikami. Nie zapominajmy również o latarce, która bardzo się przyda, gdy z jakichś względów przedłuży się nam wycieczka.

Adam Marasek
TOPR

Data: 10 lipca 2008 Region: Tatry

Kronika TOPR 7.07.2008


W Tatrach w pełni letni sezon. Sporo turystów wędruję po tatrzańskich szlakch.Wędrówkę zakłóca tylko deszcz, który co któryś dzień nadciąga w góry i leje, leje, leje. Na szczęście nie codziennie i nie cały czas.Komplikuje to trochę plany turystów, z drugiej strony pozwala im trochę odpocząć przed kolejnymi wycieczkami.

Ratownicy mieli w minionym tygodniu sporo pracy. Gdyby nie śmigłowiec, trudno byłoby dotrzeć szybko do wszystkich oczekujących na pomoc, gdyż z reguły wypadki zdarzają się seriami.
I tak:

W dniu 30.06. ratownicy udali się na Wiktorówki, po 8-letniego chłopca, który zgubił swoją grupę kolonijną. Wszystko skończyło się dobrze, choć sam chłopiec i opiekunowie mieli spory stres.

W dniu 1.07. o godz.12.30 w Głazistym Żlebie około 200 m poniżej Kondrackiej Przeł. urazu nogi doznał 55-letni turysta z Danii. Rannego śmigłowcem przetransportowano do szpitala.
Po godzinie 16-tej, około 100 m pod wierzchołkiem Giewontu złamała nogę 48-letnia turystka z Wyszkowa. Ranną śmigłowcem przewieziono do szpitala.
W tym samym czasie z Hali Gąsienicowej do szpitala przewieziono 46-letnią turystkę skarżącą się na bolesny uraz kolana.

O godz. 16.38 do Centrali TOPR dotarła informacja, że podczas wspinaczki Filarem Świnicy doszło do poważnego wypadku taternickiego. Prowadzący jeden z końcowych wyciągów spadł kilkanaście m z ruchomym głazem, doznając bardzo poważnych kontuzji nóg. Na miejsce wypadku ratownicy polecieli śmigłowcem. Po desancie w pobliżu miejsca wypadku lekarz TOPR wraz z towarzyszącym mu ratownikiem udzielili mu zaawansowanej I pomocy. Następnie ranny w noszach francuskich został windą wciągnięty na pokład śmigłowca i przetransportowany do szpitala. W godzinach wieczornych rannego taternika przetransportowano śmigłowcem do Krakowa do specjalistycznej kliniki.
Tuż po zakończeniu działań na Świnicy, kolejne wezwanie o pomoc. Na Kozich Czubach znajdował się 30-letni turysta z Dąbrowy Górniczej, którego tak zmogły trudy wędrowania Orlą Percią, że nie był w stanie kontynuować wycieczki. Został on śmigłowcem przewieziony do Zakopanego.

W dniu 2.07. z 5-ciu Stawów do szpitala przewieziono śmigłowcem do szpitala turystę, który doznał kontuzji stawu kolanowego.
Po godz. 17-tej ratownicy zostali wezwani do Małej Łąki, gdzie w Głaźnym Żlebie zasłabła 15-letnia turystka z Łodzi. Ratownicy przetransportowali ją do szpitala.

W dniu 3.07. z rejonu Bocznia do szpitala przetransportowano 15-letniego turystę, który zasłabł na szlaku.


 


Komentarze

 

Brak komentarzy.

Księgarnia


Wszystkie prawa zastrzeżone Beskidy24.pl © 2009

Redesign i nadzór techniczny Cyber.pl © 2009