Beskidy24 » Artykuły » Zmiany klimatyczne w Tatrach
Fot.: Arch. Beskidy24.pl
Warto przypomnieć, że w Tatrach była tak zwana mała epoka lodowa. Był okres do połowy dziewiętnastego wieku, kiedy warunki klimatyczne były tak niekorzystne, że rzeczywiście sprzyjały obniżaniu się górnej granicy lasu. Na to się nakładało pasterstwo. Był taki okres. Były przecież olbrzymie zasięgi lodowca w Alpach, prawda? Więc jest jakby rzeczą normalną, że kiedyś można było z Polski saniami jechać po lodzie przez Bałtyk do Szwecji. Było tak. To była ta mała epoka lodowa. Teraz jest tak, że mamy rzeczywiście wyraźnie cieplej. Tylko czy to jest ta fluktuacja, taka sinusoida w górę w dół w górę w dół? Czy to jest po prostu krzywa, która pędzi w górę bez opamiętania, jakbyśmy podgrzali kulę ziemską naszym nierozważnym działaniem? To jest pytanie, na które, myślę, że nie da się do końca w sposób pewny odpowiedzieć.
Francuscy naukowcy uważają, że w dwudziestym wieku na ich terenie klimat ocieplał się szybciej, niż wynosi średnia światowa. Szacuje się, że średnia temperatura w ciągu stu lat wzrosła o jeden stopień. Podobnie jest w Polsce...
Warto przypomnieć, że w Tatrach była tak zwana mała epoka lodowa. Był okres do połowy dziewiętnastego wieku, kiedy warunki klimatyczne były tak niekorzystne, że rzeczywiście sprzyjały obniżaniu się górnej granicy lasu. Na to się nakładało pasterstwo. Był taki okres. Były przecież olbrzymie zasięgi lodowca w Alpach, prawda? Więc jest jakby rzeczą normalną, że kiedyś można było z Polski saniami jechać po lodzie przez Bałtyk do Szwecji. Było tak. To była ta mała epoka lodowa. Teraz jest tak, że mamy rzeczywiście wyraźnie cieplej. Tylko czy to jest ta fluktuacja, taka sinusoida w górę w dół w górę w dół? Czy to jest po prostu krzywa, która pędzi w górę bez opamiętania, jakbyśmy podgrzali kulę ziemską naszym nierozważnym działaniem? To jest pytanie, na które, myślę, że nie da się do końca w sposób pewny odpowiedzieć.
Francuscy naukowcy uważają, że w dwudziestym wieku na ich terenie klimat ocieplał się szybciej, niż wynosi średnia światowa. Szacuje się, że średnia temperatura w ciągu stu lat wzrosła o jeden stopień. Podobnie jest w Polsce...
Przemysław Bolechowski
Polskieradio.pl
Polskieradio.pl
Data: 31 sierpnia 2008 Region: Tatry
Za sto lat las świerkowy dotrze w rejon Kasprowego Wierchu - tak prognozują francuscy naukowcy. Przyrodnicy uważają, że rośliny uciekają w góry przed ociepleniem klimatu. W Tatrach od dawna obserwuje się podwyższanie się granicy lasu. Jednak Paweł Skawiński, dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego, uważa, że zjawisko to związane jest z wyprowadzeniem owiec z tatrzańskich hal.
Paweł Skawiński:
- W dziewiętnastym wieku wycięto lasy w strefie górnej granicy. Wycięto czy wypalono kosówkę. Był wypas, który nie pozwalał na zarastanie tych przestrzeni, które pozbawiono drzew i krzewów. Wycofanie pasterstwa powoduje powrót na te miejsca, w których był las i była kosodrzewina, czyli jakby zabliźnianie ran wywołanych pasterstwem. Teraz nie da się w sposób bardzo jednoznaczny oddzielić, na ile powrót lasu na dawne tereny czy podnoszenie się górnej granicy lasu wzwyż wynika z tego, że to jest powrót na dawne stanowiska, czy też ma tutaj wpływ ocieplenie klimatu.
- Coraz więcej ciepła jest u nas. To ciepło jest dziwne, bo albo są bardzo duże upały, albo temperatura spada bardzo nisko w momencie, więc coś z tym jest nie tak. Zwariowane pogody to i zwariowane rośliny.
Za sto lat, las będzie na Kasprowym Wierchu?
- Może być, jeśli takie pogody się będą utrzymywały.
Paweł Skawiński:
- Brak ingerencji ze strony pasterstwa. Równocześnie korzystne ostatnio w sensie temperaturowym okresy wegetacyjne powodują, że mamy dynamiczny rozrost lasu ku górze i również kosodrzewiny.
- Za sto lat, las może pojawić się na Kasprowym Wierchu. Jeżeliby prześledzić dziesięć tysięcy lat historii lasu w Tatrach, a tę historię znamy na podstawie analizy pyłkowej, było kiedyś tak w Tatrach, że las sięgał wyżej, więc nie ma jakby powodu, żeby nie mógł sięgać wyżej, gdyby było cieplej.
Zmiany klimatyczne w Tatrach
Za sto lat las świerkowy dotrze w rejon Kasprowego Wierchu - tak prognozują francuscy naukowcy. Przyrodnicy uważają, że rośliny uciekają w góry przed ociepleniem klimatu. W Tatrach od dawna obserwuje się podwyższanie się granicy lasu. Jednak Paweł Skawiński, dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego, uważa, że zjawisko to związane jest z wyprowadzeniem owiec z tatrzańskich hal.
Paweł Skawiński:
- W dziewiętnastym wieku wycięto lasy w strefie górnej granicy. Wycięto czy wypalono kosówkę. Był wypas, który nie pozwalał na zarastanie tych przestrzeni, które pozbawiono drzew i krzewów. Wycofanie pasterstwa powoduje powrót na te miejsca, w których był las i była kosodrzewina, czyli jakby zabliźnianie ran wywołanych pasterstwem. Teraz nie da się w sposób bardzo jednoznaczny oddzielić, na ile powrót lasu na dawne tereny czy podnoszenie się górnej granicy lasu wzwyż wynika z tego, że to jest powrót na dawne stanowiska, czy też ma tutaj wpływ ocieplenie klimatu.
- Coraz więcej ciepła jest u nas. To ciepło jest dziwne, bo albo są bardzo duże upały, albo temperatura spada bardzo nisko w momencie, więc coś z tym jest nie tak. Zwariowane pogody to i zwariowane rośliny.
Za sto lat, las będzie na Kasprowym Wierchu?
- Może być, jeśli takie pogody się będą utrzymywały.
Paweł Skawiński:
- Brak ingerencji ze strony pasterstwa. Równocześnie korzystne ostatnio w sensie temperaturowym okresy wegetacyjne powodują, że mamy dynamiczny rozrost lasu ku górze i również kosodrzewiny.
- Za sto lat, las może pojawić się na Kasprowym Wierchu. Jeżeliby prześledzić dziesięć tysięcy lat historii lasu w Tatrach, a tę historię znamy na podstawie analizy pyłkowej, było kiedyś tak w Tatrach, że las sięgał wyżej, więc nie ma jakby powodu, żeby nie mógł sięgać wyżej, gdyby było cieplej.
Komentarze
Brak komentarzy.
MIEJSCOWOŚCI
Beskid Śląski
Beskid MałyOficjalny partner serwisu
