Beskidy24 » Artykuły » Hop na Baranią

Barania Góra

Trasa z Koczego Zamku przez Baranią Górę do przełęczy Kubalonka liczy ok. 25 km.
Poniżej galeria zdjęć z trasy, zapraszam !!
Hop na Baranią
Wyjście na Baranią Górę zapowiadała się jako całkiem normalna wycieczka, pełna odpoczynków, zdjęć, rozkoszowania się słońcem i naturą. Gdzieś w połowie plany gruntownie zmieniły się i powstał swoisty bieg na czas. Tak, tak - zawody tuż, tuż...
Słońce od rana śmiało przedzierało się przez gęste jeszcze z poprzedniego dnia chmury. Był to dogodny dzień aby zrealizować plan wyjścia na Baranią Górę zimą, szlakiem, którym dotąd nie miałem okazji iść. Chodzi o niebieski szlak prowadzący z Koczego Zamku w Koniakowie poprzez Tyniok, Gańczorkę i Karolówkę na szczyt Baraniej Góry.

Przy podejściu na Tyniok zaskoczyły mnie zaspy na drodze dojazdowej do zabudowań na Kowalówce. Pług, który wcześniej przejeżdżał nie przebił się przez świeżą warstwę śniegu. Ludzie „uwięzieni” w śniegach Beskidu Śląskiego, klimaty, klimaty…:-)
Gdy skończyły się zabudowania ruszyłem bardziej żwawo w kierunku Baraniej - chciałem zdążyć przed zachodem słońca na zdjęcia z wieży widokowej. Szlak trawersował kolejno Tyniok, Małą Gańczorkę, Gańczorkę i Karolówkę. Wkrótce pojawiła się polana ze znajomym schroniskiem na Przysłopie. Słońce oświetlało już tylko czubki świerków, gnałem więc co sił w nogach do góry. Odcinek z przełęczy na szczyt pokonałem w 2 kwadranse.

Co prawda nie zdążyłem złapać słońca na horyzoncie ale barwy zachodu pozostały jeszcze na nieboskłonie, a chmury podnoszące się z dolin tworzyły niepowtarzalny klimat. Migawka i lustro w aparacie, które o dziwo jeszcze nie zamarzło kłapały raz za razem. Łyk gorącej herbaty i w dół. „Drewniaki” pojawiły się szybciej niż sądziłem.
Galeria
MIEJSCOWOŚCI
Oficjalny partner serwisu
