Beskidy24 » Aktualności » EDF Tour 2007 zakończony
Ryszard Moryc:
„Cieszę
się, że Łukasz widział mnie w takiej paczce. Chciałem podziękować
obsłudze technicznej – byli rewelacyjny wcześniej brałem udział już na
dwóch sztafetach i powiem, że z takim serwisem spokojnie mogę
przejechać całą europę”.
Janusz Wasil:
„… Wyścig? No fajny …”.
Nasz serwisant Mieczysław Pluciak (uwielbia kolarstwo, brał udział w sztafecie w zmianach razem z Łukaszem):
„…
jestem pod wrażeniem, osoby nie mające nóg swymi rękami są w stanie
przejechać tyle kilometrów - oni są bardziej sprawni niż niejeden
pełnosprawny! …”
Ta impreza nie była jednorazowym
przedsięwzięciem i będzie kontynuowana w następnych latach. Była
pionierską imprezą tego typu - non stop 48 godzin w trasie. Dziękujemy
uczestnikom, obsłudze technicznej, sponsorom. Zapraszamy do wymiany
myśli na temat tej imprezy kontakt: startbielsko@tlen.pl.
więcej na: www.start.bielsko.pl/edftour.php
EDF Tour 2007 zakończony
Data: 13 grudnia 2007 Region: Bielsko-Biała
Po 48 godzinach od startu z Wisły
dotarliśmy do Gdańska 23.09.2007 około 9:00 na Westerplatte. Trasa
prowadziła przez miasta: Wisła - Ustroń - Skoczów - Pszczyna -
Brzeszcze - Oświęcim - Smolarnia - Kraków - Tarnobrzeg - Sandomierz -
Annopol - Puławy - Warszawa - Nowy Dwór Mazowiecki - Płock - Lipno -
Toruń - Swiecie - Gdańsk.
Niepełnosprawni
Sportowcy pokonali na rowerach ok. 1000 km w ruchu drogowym. Na trasie
jechali parami. Zmiany w sztafecie były dokonywane co 2 godziny. Pogoda
dopisała, piękna słoneczna pogoda w dzień, bardzo słaby wiatr.
Na
trasie najwięcej problemów sprawiła niska temperatura w nocy z 21 na
22.09.2007. Problem także sprawiał zły stan dróg – w nocy pomimo
włączonych reflektorów w samochodzie pilotującym kolarzy widoczność nie
była na tyle dobra, by zobaczyć każdą dziurę w którą mogły wpaść koła,
kolarze byli zmuszeni do koncentrowania się na nawierzchni. Kolejnym
utrudnieniem było to, że zmiany, które nie jechały na rowerach spały w
samochodach jadących za sztafetą, taki odpoczynek nie przywracał w
pełni sił sportowcom – niektórzy z nich prawie „nie zmrużyli oka”.
Wypowiedzi sportowców:
Łuksz Szeliga:
„… zauważyliśmy żywe reakcje osób, które widziały naszą sztafetę – okrzyki, oklaski, zachęty dla zawodników …”.
Andrzej Szczęsny:
„Nie potrafię spać w samochodzie”
Rafał Szumiec:
„… najgorsze było to, gdy po 5 godzinach snu ktoś mnie budził i mówił: teraz ty ...”
MIEJSCOWOŚCI