Nasza strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce.

Beskidy24 » Artykuły » Męsko na Babie(j)

Męsko na Babie(j)

Walczymy dalej...

Śmiejemy się wręcz z sytuacji jaką zastaliśmy na BabiejPrzy dojściu na grań kucamy za oblepionym sniegiem kamiennym kopczykiem. Śmiejemy sie w

podziwie z zastanej tu sytuacji. Taka zima! Taki wiatr! Taka walka! I to gdzie? - w Beskidach !!!

"Urywamy się" z grani lekko poniżej. Zostawiamy narty, o wiele lepiej bedzie w butach iść dalej. Do szczytu ciężko dojść, choć to tylko kilkanaście metrów! Mija nas kilku turystów. jeden z nich w jeansach ! Ubrani w gore-texy wręcz niedowierzamy, a przecież tak się kiedys chodziło i nie było zmiłuj.

Na szczycie tym bardziej nie było lekko z wiatrem...Na szczycie nie zabawiliśmy długo. Pamiątkowa fotka i w dół. Podziwiania widoków dzisiejszego dnia raczej nie spodziewalismy się.
Zjazd był ekstremalny pod kazdym względem. Porywisty wiatr, wystające kamienie, kosówka. Wyglądalismy jak pokraki ale co tam... Przy Sokolicy wiatr prawie całkowicie ustał, mgła została za plecami.

Ze zwykłego "jesiennego" wyjazdu w Beskidy zrobiła się ekstremalna, tatrzańska wręcz zima. Jak to mówia: "W górach nie ma złej pogody, jest tylko nieodpowiednie ubranie". To właśnie ubranie przezornie mieliśmy, choc aura w dolinach nie wskazywała że do czegokolwiek przyda sie tego dnia.

Zdjęcia, które prezentujemy wymagały nie lada poświęcenia zarówno od nas jak i od sprzętu. Mam nadzieje że udało się jednak uchwycić troche naszej "walki" z wiatrem tego dnia :-)

Grzegorz
Beskidy24


Czekamy na Wasze opisy, opowiadania i reportaże zwiazane z tematyką Beskidów i nie tylko. Chętnie zamieścimy Wasze artykuły wraz ze zdjęciami i Waszym podpisem. Wszelkie informacje ślijcie na adres: portal@beskidy24.pl


Data: 13 grudnia 2007 Region: Zawoja

Męsko na Babie(j)


Przyszedł weekend. Po całkiem fajnej, listopadowej zimie nadeszła odwilż. Śniegu jak na lekarstwo, a ski-toury czekają...


Jedyna szansa to Tatry, choć jak na 1 dzień to jednak za daleko. W Beskidach jedynie Babia lub Pilsko, choć i tak wiadomo że prawdziwej zimy na pewno nie uświadczymy. Czy na pewno ?...

Decydujemy się na "Królową". Niedzielny poranek zapowiada słoneczny i pogodny dzień - nareszcie:-) Mijamy Bielsko, Żywiec, wjeżdżamy na przełecz Przysłop aby przejechać do Zawoi - no jest śnieg, ale lichutko... Polica biała, Babia chyba też, lecz nie widać, zasłania górne partie chmura w kształcie przypominającym spodek?!
Żartujemy po drodze z naszego narciarskiego pomysłu, przecież dookoła zielono wszędzie, gdzie my sie pchamy z tym szpejem ?

Na przełęczy Krowiarki śniegu ledwo starcza żeby iść na tourachDosłownie na samych Krowiarkach jest trochę śniegu. Ubieramy toury i ruszamy w stronę Sokolicy nartostradą. Świeci słońce i mimo (trzeba przyznać) kiepskich warunków, brniemy z radością do góry.

Sielanka kończy się gdy zbliżamy się do granicy lasu. Wiatr wzmaga się tu niewiarygodnie. W dodatku słońce chowa się za wspomnianą wcześniej "tajemniczą chmurą" okalającą szczyt. Ubieramy wszystko co mamy i walczymy z napierającymi coraz bardziej podmuchami wiatru.


Widoczność bardzo ograniczona, kosówka gdzieniegdzie tylko sterczy spod zlodowaciałego śniegu, naszą drogę wyznaczają tyczki. Klimat dookoła zmienił się w momencie na zimowy. Widoczność bardzo ograniczona, kosówka gdzieniegdzie tylko sterczy spod zlodowaciałego śniegu, naszą drogę wyznaczają tyczki.

Mijamy i pozdrawiamy schodzących z góry turystów - na usta ciśnie się głupie pytanie: jak tam na górze? - głupie, bo przecież to oczywiste że lekko nie jest:-)




 


Komentarze

 

Brak komentarzy.

Księgarnia


Wszystkie prawa zastrzeżone Beskidy24.pl © 2009

Redesign i nadzór techniczny Cyber.pl © 2009