Nasza strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce.

Beskidy24 » Artykuły » Ekstremalne Beskidy

Ekstremalne Beskidy

Widok o poranku z namiotu  Fot.: G. Siba

Noc była zimna biorąc pod uwagę że jeszcze wtedy nie mieliśmy żadnych "puchów" - zaledwie zwykłe letnie-tanie śpiworki "marketowe". "Rekin" - kolega z którym spałem w namiocie, przykrył sie plecakiem ( ze stelażem !!! ). Wszystko to wyglądało wtedy bardzo poważnie a teraz gdy wracam pamięcią... Takie są początki i takie muszą być aby poczuć prawdziwy smak gór.

Nad ranem wichura ustała. Wyszło słonko. Zrobiło sie pogodnie a my mieliśmy co wspominać po tak przygodowym dniu i nocy. Beskidy jak sie okazało przy odpowiednich (lub wręcz przeciwnie nieodpowiednich) warunkach pogodowych są doskonałym miejscem do ćwiczeń i w niczym nie ustępują wyższym górom. Dobrze wiedzieć jak poradzić sobie w takich sytuacjach, jak proste czynności stają sie trudnymi i wymagającymi, jak się zachować, co robić i w jakiej kolejności.


Grzegorz
Beskidy24.pl


Data: 8 kwietnia 2008 Region: Korbielów

Ekstremalne Beskidy


Styczeń 2004 roku. To był czas kiedy mieliśmy swój klub górski. Nazywał się Trek Klub Yeti i zrzeszał prawie 40 osób z czego czynnie działających było z 10 osób. Decyzja Jacka - naszego guru - o zimowym biwaku na Hali Miziowej pod Pilskiem miała swoje niebagatelne znaczenie praktyczne w naszym dalszym rozwoju górskim. To był test, próba, zapoznanie sie z prawdziwie zimowymi warunkami jakich spodziewać sie można w wyższych górach a mieliśmy okazję przetestować to nie gdzie indziej jak w Beskidach.


Wyruszyliśmy z Korbielowa Kamiennej podążając częściowo wzdłuż nartostrady zielonym szlakiem. Zima była tęga tego roku. Śniegu po pas od samego dołu. Szliśmy skrajem nartostrady uważając na narciarzy pędzących z góry. Wiało obłędnie. Dookoła tworzyły się liczne zaspy. Gdy dotarliśmy na Halę Miziową juz prawie nic nie było widać. Prawdziwa zamieć śnieżna ! A więc trafiło nam się na tym wyjeździe to czego chcieliśmy - ekstrema !!

Wstąpiliśmy na herbatę do schroniska. Posiedzieliśmy tam z godzinkę ogrzewając zmarznięte kończyny, poczym w półmroku, nieco poniżej hali zaczęliśmy szukać dogodnego miejsca na rozbicie namiotów. Przycupnęliśmy za kilkoma choinkami ale i tak rozbijanie namiotów w tym wietrze nie należało do rzeczy łatwych. Podzieliliśmy sie na grupy. Pierwsza szamotała sie z płachtą namiotu próbując utrzymać ją w jako takiej pozycji a druga grupa odgarniała ciągle zawiewający śnieg na pieczołowicie przygotowanch przez nas platformach pod namiot. Oj trwało to ze 2 godziny zanim 3 namioty w końcu stanęły. Pięknie okopane i zabezpieczone przed wciąż szalejącą wichurą. Staraliśmy się zrobić to najlepiej jak potrafiliśmy aby nad ranem nie okazało się że budzimy się w zupełnie innym miejscu.

Już w nocy wykopaliśmy jamy w śniegu na kuchenki, aby zagotować gorącą herbatę przed pójściem spać. Żarzące się światełka z owych jam wyglądały niezwykle urokliwie i dodawały optymizmu.
Powoli układaliśmy się do snu...



Galeria



Komentarze

 

Brak komentarzy.

Księgarnia


Wszystkie prawa zastrzeżone Beskidy24.pl © 2009

Redesign i nadzór techniczny Cyber.pl © 2009