Nasza strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce.

Beskidy24 » Aktualności » Sto tysięcy złotych poróżniło goprowców

Beskidzcy ratownicy mają do patrolowania większy teren niż ich koledzy z Jury

Beskidzcy ratownicy mają do patrolowania większy teren niż ich koledzy z Jury

Na razie nie padły żadne konkrety, a po drugie nie wiadomo czy znajdą się na to pieniądze. Niektórzy sugerują, że niesprawiedliwy podział kasy mógł mieć związek z tym, że prezes jurajskich goprowców jest jednocześnie posłem, a do tego kieruje powstałym właśnie Parlamentarnym Zespołem ds. Bezpieczeństwa, Promocji i Rozwoju Turystycznego Jury Krakowsko-Częstochowskiej i Podbeskidzia.

- Nie potrafimy zrozumieć i zaakceptować decyzji marszałka - mówi lakonicznie Mieczysław Urbaczka, szef cieszyńskiej sekcji beskidzkiego GOPR.

Prezes jurajskiego GOPR broni się. - Jestem kandydatem PO do Parlamentu Europejskiego. Gdybym zaczął tworzyć podziały w regionie, straciłbym poparcie wyborców z Podbes-kidzia, a to nie jest w moim interesie - zapewnia van der Coghen.

Urzędnicy uważają, że podział pieniędzy nie był krzywdzący dla ratowników z Beskidów.

- Trudno mówić o dyskryminacji, bo wysokość przyznanych pieniędzy dla obydwóch grup jest na przestrzeni sześciu ostatnich lat taka sama - argumentuje Daniel Tresenberg z biura prasowego Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego. Dodaje, że w tym roku Grupa Beskidzka GOPR otrzymała nawet o 60 tys. zł wyższe dofinansowanie niż w roku ubiegłym.

- Ponadto planowane jest ogłoszenie konkursu na zakup sprzętu, w którym także ma możliwość otrzymania dodatkowych pieniędzy, oczywiście po złożeniu prawidłowej oferty - podsumowuje Tresenberg.

Łukasz Gardas
POLSKA Dziennik Zachodni

Sto tysięcy złotych poróżniło goprowców

Data: 5 marca 2009 Region: Beskidy

Śląski Urząd Marszałkowski ogłosił wyniki konkursu na dofinansowanie działalności grup Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego działających w regionie. Z 540 tys. zł, jakie miał do rozdysponowania 320 tys. zł dostała Jurajska Grupa GOPR. Dla beskidzkich ratowników, którzy otrzymali o 100 tys. zł mniej, decyzja urzędu była zaskoczeniem.




- Wzbudziła w naszym środowisku wiele emocji. Jesteśmy bowiem grupą większą, mamy więcej interwencji - mówi Jerzy Siodłak, naczelnik beskidzkich ratowników.

W Beskidach pracuje 440 goprowców, w tym 19 zawodowych. Zimą dyżurują w blisko 50 stacjach, dbają o bezpieczeństwo narciarzy na 180 wyciągach. W pozostałych porach roku stacjonują w 30 punktach. Teren działania grupy wynosi ok. 3 tys. m kw. Jurajska Grupa GOPR działa na ok. 2,5 tys., m kw., skupia 100 ochotników i 12 zawodowych. Jej prezes, Piotr van der Coghen, mówi, że nie wie, dlaczego tak podzielono pieniądze.

- Jako prezes jurajskiego GOPR cieszę się, bo ciągle brakuje pieniędzy, m.in. na sprzęt. Z drugiej strony, jako dla polityka, ta sytuacja jest dla mnie niezręczna - przyznaje van der Coghen.

Pieniądze, o które toczy się batalia, pochodzą z dotacji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Aby je otrzymać, goprowcy musieli złożyć wnioski do ogłoszonego konkursu. W przedstawianych dokumentach zawarte były m.in. szczegółowe dane statystyczne dotyczące danej grupy. Przy podziale funduszy nie było więc mowy o przypadkowości.

- Rozmawiałem z przedstawicielami Urzędu Marszałkowskiego. Wstępnie zadeklarowali, że rozwiążą ten problem. Dysproporcja mogłaby zostać wyrównania tylko poprzez ogłoszenie dodatkowego konkursu - wyjaśnia Siodłak.


 


Komentarze

 

Brak komentarzy.

Księgarnia


Wszystkie prawa zastrzeżone Beskidy24.pl © 2009

Redesign i nadzór techniczny Cyber.pl © 2009